W zasadzie odkąd ujawniłem światu, że interesuję się fotografią, to ludzie zaczęli mnie pytać o aparaty, które chcieli kupić: które lepsze, co polecam, a co odradzam itp. Najczęściej pojawiało się takie pytanie: Cześć, chciałbym/chciałabym kupić lustrzankę. Doradzisz mi jakoś, co kupić?

I tu zaczynają się schody…

Po pierwsze, musisz zadać sobie pytanie czy na pewno jest Ci potrzebna lustrzanka. Może wystarczy bardziej zaawansowany ultrazoom? Albo po prostu mały kompakt, który pozwoli zrobić lepsze zdjęcia niż aparat w smartfonie. Jest o czym myśleć, bo lustrzanka daje niesamowite możliwości w temacie fotografowania, ale są też minusy, z którymi musisz się liczyć decydując się nawet na najtańsze aparaty tego typu.

Aparat typu ultrazoom przypomina nieco lustrzankę. Przykładowo Canon SX 510 HS z 30-krotnym zoomem optycznym.

Po co Ci lustrzanka? Jeśli to ma być kaprys, bo widziałeś/aś ładne zdjęcia i też takie chcesz robić, to przemyśl to dokładnie, bo jeśli dopiero zaczynasz z fotografowaniem, to czeka Cię dużo pracy. Lustrzanka sama za Ciebie zdjęć nie zrobi. Sprzęt jest ważny, ale trzeba umieć z niego korzystać. W każdym razie zapoznaj się z dalszą częścią wpisu.

Jeśli o fotografii już coś wiesz, a dotychczasowy aparat nie spełnia już Twoich potrzeb. Jeśli czujesz, że przyszła pora na zrobienie kolejnego kroku w rozwijaniu swojego hobby. Jeśli nie straszny jest Ci fakt, że na początku może być ciężko, także czytaj dalej.

Kwestii do poruszenia jest wiele – od ceny, przez wygodę, po zgodę na pewne wyrzeczenia. Jeśli nie chcesz bezsensownie wydać sporej ilości gotówki, to przemyśl jeszcze raz dokładnie, po co Ci nowy aparat i czy nie jest to chwilowy kaprys.

Cena czyli fotografia = skarbonka bez dna

Nawet jeśli amatorska lustrzanka wydaje się być tania względem zaawansowanego kompaktu, to nie jest tak kolorowo. Trzeba pamiętać, że aparaty te (oraz ostatnio modne bezlusterkowce) pełną moc osiągają dopiero po podpięciu do nich odpowiednio dobrych obiektywów, które też swoje kosztują (najczęściej wielokrotnie więcej niż samo body).

Plecak pełen sprzętu na barkach fotografa.

Ile takich obiektywów potrzeba? A to zależy, jakie zdjęcia chcesz robić. Do portretów dobre będzie coś innego, do spacerowania po mieście przydatne mogą być ze dwa rodzaje szkieł, a do fotografii krajobrazowej przyda się obiektyw szerokokątny lub ultraszerokokątny. Do tego statyw, filtry, zapasowe baterie, karty pamięci, wężyki i kilka innych przydatnych rzeczy… No i oczywiście plecak lub torba, w której to wszystko się pomieści.

Chyba rozumiesz, do czego zmierzam. Robi się z tego niezły zestaw, który raz, że na pewno będzie sporo kosztować, a dwa – także sporo waży. I wtedy z fotografa robi się Szerpa dźwigający na swoich plecach kilogramy szkła, metalu i plastiku ;).

Dobrą alternatywą może być nieco droższy od najtańszej lustrzanki, ale bardziej uniwersalny aparat typu ultrazoom, który oferuje szeroki zakres ogniskowych.

Kiedy ktoś widzi mnie z moim teleobiektywem, który wygląda jak armata, to zawsze pyta: Panie, a jaki tam jest zoom. Moja odpowiedź zazwyczaj zbija ich z tropu, kiedy oznajmiam, że niecałe x3. W ultrazoomie przy odrobinie samozaparcia zrobisz zdjęcie księżyca w bardzo dużym zbliżeniu, żeby zrobić coś takiego w lustrzance w dobrej rozdzielczości, trzeba rozbić bank ;).

Nie ma oczywiście wyborów idealnych, ale ultrazoomy mają jedną poważną zaletę. Nie są przesadnie duże i ciężkie, a dodatkowe zakupy skończą się zapewne na pokrowcu i ewentualnie statywie.

Zatem jeśli potrzebujesz aparatu na wakacje lub do okazjonalnego fotografowania, to lustrzankę odradzam. Spójrz na kompakty i ultrazoomy.

Miłośnik czy użytkownik

Wiele zależy także od Twojego zaawansowania w sztuce fotografowania. Lustrzanka w trybie auto pozwoli Ci zrobić niezłe zdjęcia, ale ponownie – pełna moc to tryb manualny. Jeśli chcesz tylko pstrykać i cieszyć się z gotowego zdjęcia, to nie kupuj lustrzanki. Będzie to przerost formy nad treścią. Automatyka aparatu dużo potrafi, ale dobrze wiedzieć, że w rękach trzymacie potężne narzędzie. Robiąc zdjęcia w trybie automatycznym nie wykorzystasz w pełni możliwości sprzętu.

Mnogość ustawień lustrzanki może na początku przerażać, ale tylko w ten sposób można wykorzystać potencjał aparatu.

Jeśli nie chcesz się uczyć, co to przysłona, czas naświetlania, ISO, balans bieli i tak dalej, to lustrzanka nie jest dla Ciebie. Jeśli nie jesteś biegły w używaniu programów graficznych, a magiczne słowo RAW to dla Ciebie mistyczne bóstwo ze starożytnego Egiptu, lustrzanka nie jest dla Ciebie.

Jeśli jednak nadal trzymasz się kurczowo swojego pomysłu zakupu lustrzanki, to wiedz, że – tak jak napisałem powyżej – na jednym obiektywie się nie skończy. Będziesz ciułać pieniądze na nowe szkła i akcesoria do aparatu. Spędzisz godziny na youtube oglądając różnego rodzaju samouczki i recenzje sprzętu, a drugie tyle zajmie Ci ogarnięcie programu do obróbki zdjęć. W końcu zaczniesz kupować książki o fotografii, żeby się doszkolić albo udasz się na jakieś warsztaty. Będziesz podglądać innych i szukać inspiracji na portalach fotograficznych. Jednym słowem przepadniesz.

Jeśli taki jest Twój wybór, śmiało – kupuj lustrzankę, ale nie mów, że nie ostrzegałem.