No i nie dałaś/eś się przekonać i już masz w ręku lustrzankę. I co dalej? Ano trzeba zacząć robić zdjęcia. Oczywiście możesz to robić w trybie automatycznym, ale nie po to chyba kupuje się lustrzankę, prawda? W tym wpisie postaram zaznajomić Cię z przede wszystkim z trybem manualnym Twojego aparatu oraz poznasz kilka podstawowych pojęć. Z racji na obszerność tekstu oraz mnogość omawianych pojęć, wpis został podzielony na dwie części.
Dla fotografa najważniejsze jest światło. To od niego w głównej mierze zależy, czy będziesz w stanie zrobić poprawne zdjęcie. W zasadzie wszystkie nastawy w aparacie dają Ci możliwość kontroli nad tym, ile światła padnie na matrycę i w jakim stanie to się czasie. Różne ustawienia aparatu w tych samych warunkach mogą dać zupełnie różne efekty.
W tym momencie trzeba wprowadzić kilka terminów:
– ISO
– Przysłona i Głębia Ostrości
– Czas naświetlania
– Stabilizacja obrazu
ISO
To czułość matrycy (kiedyś czułość filmu). Nie wiem, jak jest w Twoim aparacie dokładnie, ale zazwyczaj zaczyna się od 50 lub 100 (najniższa czułość = najmniej szumów), a kończy się w tym momencie nawet na absurdalnych wartościach bliskich ćwierć miliona ;). Im większe ISO, tym więcej procesor aparatu musi wykrzesać z matrycy, a to powoduje tzw. szumy – przebarwienia, ziarnistość kolorów itp. Dobrze więc jest trzymać się niskich wartości ISO – zdjęcie będzie czystsze.
Przysłona
Każdy z obiektywów posiada przysłonę. Najczęściej składa się z kilku listków i można ją zamykać i otwierać.
Nie wiem ile wiesz na temat przysłony (liczba F) i wynikającej z niej głębi ostrości (GO), więc może przybliżę ten temat.
Masz w ręku obiektyw. Oglądasz go sobie. Widzisz jakież numerki:
1) jedno to na pewno ogniskowa obiektywu wyrażona w mm;
2) drugie to zapewne oznaczenie średnicy (także w mm), żeby można było wiedzieć, jakie filtry nakręcić na obiektyw;
3) do tego jakieś literki, kolorki, znaczki no i znamienne cyferki, które wyglądają na jakąś bliżej nieokreśloną proporcję, np: 1:2.8, 1:1.8, 1:3,5-5,6… itp. Oto właśnie wartość przysłony Twojego obiektywu – w obiektywach typu zoom często zależna od ogniskowej.
Głębia ostrości
Wraz ze zmianą wielkości przysłony, zmniejszamy lub zwiększamy ilość światła, jakie trafia na matrycę. Należy jednak pamiętać i mieć świadomość, że wraz ze zmianą wielkości przysłony, zmienia się pole głębi ostrości. Zasada jest w sumie prosta. Im niższa liczba F – przysłona bardziej otwarta – tym GO mniejsza. I oczywiście na odwrót: im liczba F większa, tym głębia będzie większa.
Przykład z szachami powinien dobrze zobrazować sytuację:
Im większa przysłona, tym więcej figur i pionków na szachownicy jest w głębi ostrości. Zauważ także, jak zmienia się tło – jego rozmycie i to jak oddziałuje na odbiór zdjęcia.
Na Głębię ostrości ma także wpływ odległość od fotografowanego przedmiotu oraz ogniskowa obiektywu. Im dalej ustawiamy ostrość, tym większą głębię ostrości uzyskamy. Natomiast jeśli chodzi o ogniskową, to GO maleje wraz ze wzrostem ogniskowej. Obiektyw szerokokątny da nam dużo większą głębię, a teleobiektywem uda nam się bardzo skutecznie oddzielić fotografowany obiekt od tła.
Na obiektywach często znajduje się skala głębi ostrości, dzięki której można ustawić ostrość na odpowiednią odległość oraz odczytać, jaki obszar będzie ostry przy danych ustawieniach. Jeśli jednak nie masz takiej skali na korpusie szkła, to zawsze możesz skorzystać z kalkulatorów GO dostępnych w internecie lub zainstalować odpowiednią aplikację na swoim telefonie.
Fotografując lustrzanką należy pamiętać o głębi ostrości, aby uniknąć sytuacji, w których tylko połowa twarzy osoby fotografowanej jest ostra lub tło jest tak samo dobrze wyeksponowane jak pierwszy plan, na którym nam bardziej zależało. Zdarzy Ci się na pewno także sytuacja, w której ostrość ustawisz za daleko i na pierwszym planie znajdzie się mocno nieznośna nieostra plama.
W kolejnym wpisie przybliżę tematykę czasu naświetlania oraz niuansów z nim związanych. Na razie zostawiam Cię z tym, co przeczytałaś/eś. Przetraw na spokojnie. Kolejna porcja już niebawem w części drugiej.