Właśnie dlatego kocham to, co robię. Trzeba było wstać grubo przed 6 rano. Na dworze było jeszcze ciemno. Temperatura poniżej zera i mój uśmiech na ustach, bo już wiem, co będzie się działo. A kiedy tylko zobaczyłem cudownie górującego nad moją głową Oriona, to już wiedziałem, że będzie dobrze…
Wrzuciłem skrzydła do samochodu. Oskrobałem szyby ze szronu i pojechałem po Anię. Na miejscu byliśmy chyba z 20 minut przed wschodem słońca. Wchodząc na wzgórze widzieliśmy jak powoli odsłaniał się przed nami widok ocieplającego się horyzontu. Coś pięknego 😍 Zdjęcia, które znajdują się poniżej, zostały zrobione tak jakby na próbę. Kulminacja tej sesji miała dopiero nastapić.
Niebo robiło się co raz bardziej kolorowe. A my tylko czekaliśmy na ten moment, kiedy na horyzoncie pojawi się czerwono-pomarańczowe wybrzuszenie zwiastujące wschodzące slońce. Po tych kilku próbnych zdjęciach, poleciłem Ani ubrać ponownie kurtkę (było -2 albo i zimniej) i czekaliśmy na słoneczko.
A potem zaczęło się łapanie słoneczka ;). Takie właśnie kadry wymarzyłem sobie przygotowując się do tej sesji i oto jest :). Ania spisała się na medal i nawet udało jej się pochwycić słonko w dłonie! 😉
Ja wiem, że wielu powie, że to oklepane i że wszyscy tak robią… Ale… Fotograficzne marzenia trzeba realizować! Choćby miały być najbardziej oklepane. Poza tym zdjęcia to nie wszystko.
To były magiczne chwile. 😍
Wstający dzień, feeria barw na niebie i tylko my oglądający wschodzące słońce. Tak jakby czas się na chwilę zatrzymał, a słonko świeciło tylko dla nas. 😌😌😌
Słonko wschodziło co raz wyżej i nie robiło już takiego efektu na zdjęciach. Ania już strasznie marzła, ale poprosiłem ją, żeby poczekała jeszcze chwilkę, bo w międzyczasie telefon ustawiony na statywie rejestrował timelapse’a ze wschodu słońca. Jeszcze tylko szybko zrobiłem kilka zdjęć i zacząłem pakować sprzęt.
Dzień dopiero się zaczynał, a nam towarzyszyło już tyle pozytywnych emocji! Mam nadzieję, że tymi zdjęciami udało mi się choć częściowo oddać piękno i klimat tego, czego doświadczyliśmy.
Wiem na pewno jedno. Wyczekuję kolejnej okazji na taką sesję. Codziennie spoglądam na meteogramy i sprawdzam pogodę i zachmurzenie w okolicach wschodu słońca. Mam nadzieję niedługo trafić na podobne warunki.