Niedawno minęły dwa lata od czasu, kiedy założyłem działalność i na poważnie zabrałem się za zarabianie na fotografii. Przez ten czas było trochę zleceń, a przez moje studio przewinęło się sporo klientów. I chyba było potrzeba tych dwóch lat, żebym zrozumiał, jaka forma tej fotograficznej pracy jest dla mnie. 

Tworzenie typowo użytkowych zdjęć nie sprawia mi takiej radości. Wiesz – chodzi o zdjęcia do dokumentów czy na potrzeby CV. Jasne, to może być fajna sesja i zdjęcia wyjdą dobrze, ale są one często zamknięte w sztywnych ramach. Musi być tak i tak, nigdy inaczej, bo zdjęcie zostanie odrzucone albo nie będzie pasowało do powagi sytuacji. Nuda, no…

Prawdziwe skrzydła rozwijam, kiedy mogę zaszaleć. To te sesje, kiedy opanowuje mnie szał kolorów lub bardzo nietypowe światło! To te sesje, kiedy nagle przychodzi olśnienie, widzisz błysk w moim oku i zaczynam perfekcyjnie ustawiać światło co do milimetra! Kiedy moje zaangażowanie w sesję udziela się Tobie i wchodzimy na wyżyny naszych umiejętności i napędzamy się nawzajem, żeby zrobić jak najlepsze kadry! Kiedy nie robię po prostu zwykłych zdjęć, a kiedy poza zdjęciami daję Ci piękne nowe przeżycia i emocje! Jakkolwiek to pompatycznie nie zabrzmi – chcę czuć te emocje! Chcę tworzyć sztukę!

Daj mi więc proszę zaszaleć!

Przyjdź spełniać swoje marzenia i odkrywać, co w Tobie drzemie oraz budować pewność siebie! Chciej zrobić wrażenie, a nie tylko mieć zdjęcia! 

Obojgu nam to wyjdzie na dobre i po sesji będziemy spełnieni artystycznie!

Reasumując, jeśli zdecydujesz się na sesję u mnie, to przygotuj się na przygodę, w czasie której poznasz siebie, swoje ukryte możliwości, a może nawet odkryjesz nowe pasje. Przy odrobinie szczęścia popuścimy wodzę fantazji tak, że stworzymy coś niezwykłego – bardzo odbiegającego od sztampowych zdjęć, których pełno w internecie. A wszystkiemu będą towarzyszyły niesamowite emocje, które będą z nas emanować jeszcze długo po sesji.