Niedawno dostałem najlepszy z możliwych komplementów.

Miałem w studio ciekawą sytuację. Dziewczyna wchodzi do dużego pokoju w moim mieszkaniu, gdzie mam zaaranżowane studio i pyta; To tu jest to studio?

Odpowiadam lekko speszony: No tak

A ona patrzy na rozwinięte białe tło i kilka rozstawionych lamp i pyta dalej: I tu powstają te wszystkie zdjęcia?

Tak

I te kolorowe też? – tu już w głosie i wyrazie twarzy wyczułem spore zaskoczenie.

Ale dumnie mogłem odpowiedzieć twierdząco i powiedzieć: Tak, tu dzieje się magia

Ta krótka wymiana zdań bardzo mnie podbudowała. Moje studio to raptem kilka metrów kwadratowych zaaranżowane w mieszkaniu. Wyglada prosto i skromnie, ale dzięki umiejętnemu kreowaniu klimatu za pomocą światła mogę dużo zdziałać.

Wiktoria przekonała się o tym już kilkadziesiąt minut później, kiedy pokazywałem jej kolejne zdjęcia na ekranie aparatu, między innymi te, które teraz oglądacie.

Przedsmak tego, co mogę zrobić ze światłem możecie zobaczyć w zakładce studio, ale polecam przekonać się samemu na żywo.

Zapraszam na studyjne sesje zdjęciowe!