Jedna dziewczyna, jedyna stylizacja, cztery różne klimaty zdjęć, a wszystko w czasie jednej sesji zdjęciowej!

Sesję z Wiktorią zacząłem od mojego ulubionego setupu oświetleniowego, który piękne uwydatnia sylwetkę. Efekt końcowy jest taki, że ma się wrażenie, że modelka zaraz wyskoczy ze zdjęcia!

Potem lekko zmodyfikowałem oświetlenie wyłączając po prostu kontrę z tyłu. Dzięki temu modelka zdaje się wyłaniać z ciemności. Bardzo fajny efekt.

Następnie totalnie zmieniłem koncepcję. W tym świetle super wychodzą zdjęcia sylwetkowe i kadry skupiające się na kobiecych kształtach. Zazwyczaj proszę wtedy o założenie szpilek, ale Wiktoria miała ze sobą ciężkie buty, które także pasowały wyśmienicie.

Takie połączenie delikatności z brutalnością tych ciężkich butów.

Z białego tła przeszliśmy na czarne i krawędziowe światełko, które muska tylko ciało modelki i pięknie rysuje kształty. Jest zmysłowo i tajemniczo! I wcale nie musi być w samej bieliźnie, po prostu taka stylizacja nam najbardziej przypasowała.

I jak już światło ustawione i pokazuję pierwsze udane zdjęcia, to na 90% słyszę: „To ja tak wyglądam?” lub „To ja mam taki brzuszek?”.

Pewność siebie szybuje w górę, a kolejne zdjęcia są coraz lepsze!

A totalnym smaczkiem i wisienką na torcie było dodanie kolorów i zakończenie sesji w momencie, w którym Wiktoria czuła się już mega swobodnie i pewnie; w którym zaczynała przejmować inicjatywę, a ja mogłem skupić się na technicznych aspektach sesji. Zakończenie sesji w takim momencie ma też jeden ważny plus – pozostaje niedosyt. A to oznacza kolejną sesję ;).

Zapraszam na klimatyczne sesje zdjęciowe, w czasie których ogranicza nas tylko wyobraźnia!